Foley Towers

Hostel Foley Towers istnieje od ok. 35 lat. Założyciele – państwo Foley są obecnie w podeszłym wieku, a hostelem zarządza ich córka (ok 50 lat) wraz z mężem. Nazwa hostelu ma nawiązywać do brytyjskiego serialu komediowego Fawlty Towers stworzonego w latach siedemdziesiatych m.in. przez Johna Cleese, członka grupy Monthy Pyton. Serial opowiada o hotelu prowadzonym przez chaotycznego, znerwicowanego, nieuprzejmego i grubiańskiego właściciela Basila Fawlty, który oczywiście z jednych tarapatów wpada w inne :). Serial zupełnie nie jest znany w Polsce, natomiast został uznany, za jeden z najlepszych brytyjskich produkcji w historii. Poniżej kilka kadrów z serialu 🙂

_93261148_fawltycastbbc
fawlty_towers_dvd_game_forecast
7_DSC_9861_CREAM SCENE

Hostel mógł pomieścić prawie 90-ciu gości. Składał się z dwóch piętrowych „domów” oraz ciągu pokoi w stylu motelowym, z pięknymi ogrodami w środku. Całość była utrzymana w konwencji domowej: dywany, pełno kwiatów, wygodne kanapy a nawet pianino! Muszę powiedzieć, że to był najpiękniejszy hostel jaki widziałem w życiu. Ranking hostelu na HostelWorld.com to 9.4/10 punktów! Byłem więc niesamowicie szczęśliwy mogąc tam pracować!
10399005_235768340712_4720870_n

IMG_20181222_145120

IMG_20181222_145116

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak piękne ogrody i wystrój to nie wszystko. Najważniejsza jest atmosfera i ludzie, z którymi się pracuje. Właścicielką hostelu była Janet (córka założycieli). Nie kierowana ona jednak hostelem. Głównie zajmowała się sprawami porządkowymi, np przycinała kwiaty w ogrodzie, sprzątała itp. Była taką gospodynią. Jej mąż Tom był z kolei złotą rączką – naprawiał a także tworzył nowe meble itp. Janet oczywiście podejmowała najważniejsze decyzje oraz prowadziła dokumenty firmy, księgowość itp.

Hostelem jednak kierowała Maria jako główna menagerka i Laima – jej prawa ręka. Dziewczyny mniej więcej w moim wieku, pierwsza jest Holenderką, druga Łotyszką. Sympatyczne, profesjonalne, zabawne. Potrzebowałbym kilka stron, żeby opisać ich wszystkie zalety :). Tak więc praca z nimi to była czysta przyjemność. Poza nimi w hostelu był jeszcze zespół pracujący za zakwaterowanie. Mieliśmy 3 sprzątaczy/sprzątaczki, jedną osobę ścielącą łóżka, i dwie osoby robiące poranne pranie i popołudniowe. Wszystkie te osoby pracowały przeciętnie po 15 godzin tygodniowo – za zakwaterowanie, a wszelkiego rodzaju nadgodziny rozliczane były jako kieszonkowe. Ta ekipa się cały czas zmieniała, gdyż większość z tych ludzi została w hostelu miesiąc.

Większość z nas (8 osób) mieszkała razem w jednym domku przy hostelu. Mieliśmy własną kuchnię z salonem, dwie łazienki i dwuosobowe pokoje. I o ile hostel utrzymywaliśmy w stanie naprawdę nieskazitelnej czystości, to już nasz dom na zapleczu przypominał mi raczej studenckie czasy 😉

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jak wyglądała moja praca? Pracowałem około 40 godzin dziennie. Większość z tego na recepcji – czyli meldowanie i wymeldowywanie gości, przyjmowanie rezerwacji, rozwiązywanie nagłych problemów. Również trochę sprzątania czy ogólnego dbania o hostel. Ponadto dwa razy w tygodniu byłem odpowiedzialny za ścielenie łóżek i popołudniowe pranie. Czyli ogólnie bardzo lekka praca, z ludźmi, przyjemna, dużo śmiechu. Choć po kilku miesiącach, zwłaszcza gdy jest sezon i trzeba zameldować 30 ludzi i 30 razy opowiedzieć co ciekawego można zobaczyć w Christchurch, przyznam że byłem trochę zmęczony.

49005405_2464214233593748_4815030716775530496_n
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
IMG_20190222_083840
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
IMG_20190128_130741

Praca dawała dużo satysfakcji, wspaniała atmosfera i genialny zespół. Pracowaliśmy zazwyczaj na luzie, bez pośpiechu, nerwów czy stresu. Najważniejsi byli goście i dobra atmosfera. Janet codziennie rano przynosiła kawę i ciastko dla kogoś pracującego na recepcji (ja, Maria lub Laima). Ponadto często sami przynosiliśmy sobie na wzajem jakąś kanapkę czy smakołyki.

55538019_2588103664538137_732422834571182080_n
IMG_20190128_102101

Cały zespół z kolei często miał wspólne wieczory filmowe, wspólne gotowanie czy po prostu imprezy. Pracowałem tam 4 miesiące, i z chęcią zostałbym dłużej. Oprócz wspaniałej atmosfery – cóż za miłej odmiany po poprzednich pracach 🙂 też wiele się nauczyłem. Sposób w jaki Janet prowadziła biznes był rewelacyjny. Również wiele mogłem się nauczyć od dziewczyn, z którymi pracowałem.
A czy był to dobry czas, możecie sami ocenić na poniższych zdjęciach 🙂 (Sam patrząc na te zdjęcia stwierdzam, że całe moje życie kręci się wokół jedzenia :D)

49212626_297354747789839_2485226596118560768_n
49055044_2589351254438538_9120244228490788864_n
50272110_346690519254193_3948422460948348928_n
51263740_1044969082380674_9079513705003089920_n
52281367_539720006437224_5759323132712189952_n
52557701_252224065689878_2854829525739503616_n
52598295_253717205541396_2591560026338361344_n
55471871_1740839926016614_9205806844679815168_n
56547280_2821774881196173_8481807965689479168_n
IMG_20190129_210725
IMG_20190207_114801
IMG_20190207_115251
IMG_20190227_201717
IMG_20181230_105929

 

Dodaj komentarz