Po relaksie i kąpielach w morzu ruszyliśmy dalej. Chcieliśmy w ciągu jednego dnia dojechać do Yangonu – do niedawna stolicy Mjanmaru z nadzieją, że będzie choć trochę lepsza od Mandalaj :). Po drodze jednak zatrzymaliśmy się w pewnej wiosce na małe poszuliwania. Gdy jechaliśmy kilka dni wcześniej nad morze wydawało nam się, że gdzieś przy […]
Ruiny i plaża
Bagan to antyczne miasto Mjanmaru, od IX do XI wieku stolica Królestwa Paganu, pierwszego państwa na tych terenach, zalążka Birmy. W tym czasie na terenie wokół miasta wybudowano 10 tys. świątyń, pagod i monastyrów z czego do dzisiejszego dnia przetrwało 2200. Z pociągu wysiedliśmy koło 4 rano więc za stacją kolejową rozbiliśmy namiot, a kilka […]
Trochę ponury wpis o kawie, ludziach i Mandalaj
Po przyjemnym sylwestrze, na lekkim kacu ruszyliśmy dalej w drogę. Cel Mandalay. Zamiast trzymać się głównej drogi postanowiliśmy wybrać trasę „na skróty” licząc, że zobaczymy małe mjanmarskie wioski z dala od głównych tras. Droga do pokonania liczyła 260km i zajęła nam dwa dni. Wszystko przez jej stan. Pełna dziur, a czasem pomiędzy skrawek asfaltu. Wiła […]
Sylwester nad jeziorem Inle
Sylwester był na bogato. Zaczęło się tym, że polecieliśmy samolotem nad jezioro Inle. Przylecieliśmy wieczorem, więc taksówką za kilka złotych dotarliśmy do wioski Heho i kawałem za nią rozbiliśmy namiot. Nad jezioro mieliśmy kilkanaście kilometrów, więc po śniadanku na spokojnie dotarliśmy do wioski Kaung Daing leżącej nad wodą. Mieliśmy w planie rozbić namiot gdzieś nad […]
Mjanmar etap 1 – Droga do nikąd
Żegnamy się z Tajlandią i wkraczamy do Birmy (obecnie nazwa państwa to Mjanmar ale jakoś przyjemniej używa się starej), kraju do niedawna totalnie zamkniętego, gdzie niewielu turystów docierało. Kraju w którym przez długie lata rządziła hunta wojskowa i chyba rządzi nadal choć od pięciu lat pod przykrywką demokracji. Kraju, który jest najbiedniejszym państwem na naszej […]
Święta w północnej Tajlandii
Z Sukhothai nie pojechaliśmy jednak do Chiang Mai. Uznaliśmy, że to będzie duże miasto pełne turystów (mekka ludzi pracujących zdalnie). Zamiast tego postopowaliśmy bezpośrednio w góry. Naszą destynacją było Mae Hong Son (jak opisywano w Internecie) malownicze położone małe miasteczko. Autostop szedł gładko. Tajowie chętnie zabierają na stopa, wiedzą o co chodzi i zazwyczaj o […]
Pływający Market i antyczne ruiny
Powrót do Bangkoku poszedł gładko, choć kierowca zawiózł nas na drugi koniec miasta, z którego łatwo się wydostać nie było. Mieliśmy chwilę wątpliwości czy zdążymy odebrać wizę (a był piątek, więc jak nie dziś to po weekendzie) ale wszystko ładnie się zgrało. Odebraliśmy wizę, spędziliśmy wieczór na szwędaniu, noc w hostelu i następnego dnia ruszyliśmy […]
Bangkok i wodospady – pierwszy zachwyt Tajlandią
5 godzin w autobusie z Mui Ne do Sajgonu. Autobus sypialniany, ale rozmiarowo stricte pod Azjatów:). Potem godzina miejskim na lotnisko i dwie godziny lotu AirAsia. Tak oto znalazłem się w Bangkoku. Ponieważ przyleciałem o 23 postanowiłem noc spędzić na lotnisku zamiast pchać się w nieznane miasto. Następnego dnia dotatłem do swojego hostelu i spacerując […]
Mui Ne – wietnamski kurorcik
Mui Ne. Niewielka wioska rybacka, która w jakiś sposób przeistoczyła się w wietnamskie Władysławowo i mekkę kitesurferów. Właściwie wioska dalej pozostała wioską, a droga prowadząca do niej nad brzegiem morza obrosła w kurorty, hotele, restauracje, sklepy, salony masażu itp. Co ciekawsze połowa tej drogi jest międzynarodowa, a połowa rosyjska z napisami w cyrylicy, wietnamczykami mówiącymi […]
O tym jak znalazła się praca
Dotarłem więc do Mui Ne. Denisa, który mi obiecał pomóc nie było jeszcze w Wietnamie. Miałem za to kontakt do Costy właściciela baru i z nim spotkałem się wieczorem po przyjeździe. Super Bar, bo tak się nazywał to po prostu drewniano-ceglana budka przy ulicy z krzesłami barowymi i paroma stolikami na zewnątrz, do której zachodzą […]